Coś o mnie,trudna sprawa, ale myślę, że jakoś dam radę.
Urodziłam się w połowie lat 80 ubiegłego wieku. Całe dnie mogłabym nie robić nic innego tylko czytać (mój osobisty rekord to "Potop" w niecałe 3 dni z przerwą jedynie na spanie i jedzenie). Moją wielką pasją jest pisanie, na co przy dwójce dzieci średnio mam czas. Przygodę z fanfikami (w sensie czytelniczym) rozpoczęłam ponad dekadę temu od "Herosów", a potem jakoś tak samo poszło. Dziś najwięcej mam do czynienia z "Harry'm Potterem" i "Gwiezdnymi Wrotami: Atlantydą". Maczam okazjonalnie palce w twórczości oryginalnej i mam tendencję do budowania skomplikowanych fabuł. Trafiłam tutaj, bo szukałam miejsca, gdzie mogę pogadać z innymi o twórczości różnej. Jestem wielką miłośniczką RPGów i ogólnie wszystkiego, co wymaga używania wyobraźni.
Hej Wam...
Moderatorzy: Miryoku, kociara81, Preity
Re: Hej Wam...
Cześć! Miło widzieć nową krew!
A w jakich fandomach siedzisz (poza HP i Star Gate)?
A w jakich fandomach siedzisz (poza HP i Star Gate)?
Zapraszam na mój blog: https://planetakapeluszy.com/
Re: Hej Wam...
A dziękuję, dziękuję. Ten awatar jest ze mną od bardzo dawna i trudno mi się z nim rozstać.
A co do fandomów:
- Harry Potter - prawdopodobnie nie powinnam się do tego przyznawać, ale uwielbiam Draco Malfoy'a, bo widzę go jako postać tragiczną, która została zindoktryzowana. W środowisku w którym dorastał nie miał szans stać się kimś innym i zapłacił za to straszliwą cenę. Dlatego fajnie jest poczytać, że przejrzał na oczy wcześniej albo, że służy społeczeństwu, by odpłacić za winy swojej rodziny,
-StarGate - o ile pozostałam wierna SG-1 przez pełne 8 lat (bez O'Neilla to już nie było to samo), to większość bohaterów straszliwie mnie irytowała. Atlantyda miała coś w sobie zupełnie innego, ale ten sam problem co SG-1. Jedynie McKay przytrzymał mnie do samego końca i przez niego fandom zmusił mnie do polubienia Shepparda, bo niestety nie ma jednego bez drugiego.
- Supernatural - ale tu głównie piszę, bo ile nie mam problemu ze slashem jako takim, to Wincest sprawia, że czuję się niekomfortowo, a Destiela nie trawię ponieważ pałam szczerą nienawiścią do Castiela jako bohatera i tego co z nim zrobiono.
-Hawaii 5-0 - bo mi się bardzo podoba dynamika między głównymi bohaterami, był to pierwszy (i jedyny) fandom, w którym napisałam slasha (z mnóstwem angstu, ale zawsze) i było to kilka miesięcy temu.
- Daredevil - jedyny z marvelowskich seriali Netflixa, który mi podszedł, w tym przypadku głównie crossovery z Avengersami i ich wspólne interakcje (mam słabość do tekstów, w którym Avengersi sądzą, że DD jest prawdziwym diabłem).
- Sherlock - mam słabość do BBC-owskiej wersji Johna Watsona i nie umiem tego wyjaśnić, zwłaszcza że jakoś szczególnie nie lubię Martina Freemana jako aktora.
- X-men - prequele, bo o ile nie lubiłam dorosłych (?) wersji Profesora i Magneto (zarówno w filmach jak i kreskówkach), to ich interakcje w wykonaniu McAvoy'a i Fassbendera bardzo mnie urzekły i dały im głębię, której wcześniej nie dostrzegałam. Poza tym brak Gambita jest ogólnie bardzo wielkim minusem dla uniwersum filmowego jako takiego (uwielbiam tego złodzieja).
Poza tym okazjonalnie zaglądam, co dzieje się w fandomie Charmed (ale tylko wtedy, gdy dotyczy to Chrisa Haliwella) i Glee (bardzo rzadko, bo jestem już chyba za stara na ten fandom i mało ekscytujących rzeczy się tam dla mnie pojawia).
Edit:
McKay - jedyny i niepowtarzalny Mckay :D
A co do fandomów:
- Harry Potter - prawdopodobnie nie powinnam się do tego przyznawać, ale uwielbiam Draco Malfoy'a, bo widzę go jako postać tragiczną, która została zindoktryzowana. W środowisku w którym dorastał nie miał szans stać się kimś innym i zapłacił za to straszliwą cenę. Dlatego fajnie jest poczytać, że przejrzał na oczy wcześniej albo, że służy społeczeństwu, by odpłacić za winy swojej rodziny,
-StarGate - o ile pozostałam wierna SG-1 przez pełne 8 lat (bez O'Neilla to już nie było to samo), to większość bohaterów straszliwie mnie irytowała. Atlantyda miała coś w sobie zupełnie innego, ale ten sam problem co SG-1. Jedynie McKay przytrzymał mnie do samego końca i przez niego fandom zmusił mnie do polubienia Shepparda, bo niestety nie ma jednego bez drugiego.
- Supernatural - ale tu głównie piszę, bo ile nie mam problemu ze slashem jako takim, to Wincest sprawia, że czuję się niekomfortowo, a Destiela nie trawię ponieważ pałam szczerą nienawiścią do Castiela jako bohatera i tego co z nim zrobiono.
-Hawaii 5-0 - bo mi się bardzo podoba dynamika między głównymi bohaterami, był to pierwszy (i jedyny) fandom, w którym napisałam slasha (z mnóstwem angstu, ale zawsze) i było to kilka miesięcy temu.
- Daredevil - jedyny z marvelowskich seriali Netflixa, który mi podszedł, w tym przypadku głównie crossovery z Avengersami i ich wspólne interakcje (mam słabość do tekstów, w którym Avengersi sądzą, że DD jest prawdziwym diabłem).
- Sherlock - mam słabość do BBC-owskiej wersji Johna Watsona i nie umiem tego wyjaśnić, zwłaszcza że jakoś szczególnie nie lubię Martina Freemana jako aktora.
- X-men - prequele, bo o ile nie lubiłam dorosłych (?) wersji Profesora i Magneto (zarówno w filmach jak i kreskówkach), to ich interakcje w wykonaniu McAvoy'a i Fassbendera bardzo mnie urzekły i dały im głębię, której wcześniej nie dostrzegałam. Poza tym brak Gambita jest ogólnie bardzo wielkim minusem dla uniwersum filmowego jako takiego (uwielbiam tego złodzieja).
Poza tym okazjonalnie zaglądam, co dzieje się w fandomie Charmed (ale tylko wtedy, gdy dotyczy to Chrisa Haliwella) i Glee (bardzo rzadko, bo jestem już chyba za stara na ten fandom i mało ekscytujących rzeczy się tam dla mnie pojawia).
Edit:
McKay - jedyny i niepowtarzalny Mckay :D
Per aspera ad astra...
- Vampircia
- administrator
- Posty: 2569
- Rejestracja: 28 gru 2009, 10:40
- Lokalizacja: Kraków
- Kontaktowanie:
Re: Hej Wam...
Haha, dobra odpowiedź;) Chociaż Ronona też bardzo bardzo lubię, ale do McKaya się jakoś bardziej przywiązałam. Co do SG-1 to tylko Daniel mnie irytował (i to też nie do samego końca), a resztę postaci bardzo lubiłam. A co myślisz o SGU? Bo ja uważam, że ten serial miał duży potencjał i szkoda, że nie został pociągnięty dalej.
W ogóle to zaczyna nam się zbierać grono osób mających doświadczenie w nauczaniu.
W ogóle to zaczyna nam się zbierać grono osób mających doświadczenie w nauczaniu.
Shoot first. Think never.
Re: Hej Wam...
Nie dałam rady przejść przez drugi odcinek, więc go nie obejrzałam z wyjątkiem 2x15 bo wiadomo, McKay...
Ronon był nieco zbyt prosty w porównaniu do Rodney'a (jakkolwiek by to nie brzmiało), choć miał mnóstwo bagażu i albo ktoś świetnie pisał naukowca, albo to Hewlett wszystkich przyćmił i znacząco wybił się wśród postaci.
Ronon był nieco zbyt prosty w porównaniu do Rodney'a (jakkolwiek by to nie brzmiało), choć miał mnóstwo bagażu i albo ktoś świetnie pisał naukowca, albo to Hewlett wszystkich przyćmił i znacząco wybił się wśród postaci.
Per aspera ad astra...
Re: Hej Wam...
Za Daredevila i Sherlocka masz dwa plusy u mnie XD.
Zapraszam na mój blog: https://planetakapeluszy.com/
- Preity
- moderator
- Posty: 201
- Rejestracja: 14 sie 2012, 20:44
- Lokalizacja: Marsjańskie odmęty
- Kontaktowanie:
Re: Hej Wam...
Witaj na forum :) Za Sherlocka, Stargate (chociaż ja wolę SG-1) i McKaya masz plusy u mnie :D
Nagi wyszedłem z łona matki
i nagi tam wrócę.
Dał Pan i zabrał Pan.
Niech będzie imię Pańskie błogosławione!
Hi 1, 21
i nagi tam wrócę.
Dał Pan i zabrał Pan.
Niech będzie imię Pańskie błogosławione!
Hi 1, 21
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość